Artykuły

Vołosi

Vołosi - Nomadism wyd. 2015 UZF Records/Program 2 Polskiego Radia

 

„Vołosi” to nie tylko zespół, to zjawisko artystyczne, spotkanie muzyków tradycyjnych z klasycznymi. Takie spotkanie zdarzyło się naprawdę kilka lat temu w Istebnej i w jego konsekwencji powstał zespół, który najpierw nazywał się „Wałasi i Lasoniowie”, (wśród założycieli był jeszcze wówczas Zbigniew Wałach), potem „Wołosi”, (już bez Zbigniewa Wałacha, znakomitego przedstawiciela kultury beskidzkiej), by ostatecznie – wobec międzynarodowego sukcesu grupy –pisownia została zmieniona i powstali „Vołosi”. Ale nie zmieniła się muzyka, której źródłem inspiracji jest tradycyjne nuty Beskidów, zwłaszcza Śląskiego i Karpat w ogóle. Muzycy idą śladami wędrówek pasterzy wołoskich, którzy muzykę, instrumentarium i pasterstwo przyprowadzili w te strony w wieku XVI. Zespół to laureat Grand Prix Festiwalu „Nowa Tradycja” w 2010 roku, pierwsza płyta zdobyła tytuł „Folkowego Fonogramu roku 2011”, a jedno z nagrań - „Zmierzch” - główną nagrodę w Konkursie Nagrań Europejskiej Unii Radiowej „Svetozar Stracina Grand Prix”.

Długo wyczekiwana druga płyta przynosi w odróżnieniu od pierwszej wyłącznie muzykę komponowaną przez wykonawców (głównie przez Stanisława Lasonia, ale też Jana Kaczmarzyka, Krzysztofa Lasonia i Zbigniewa Michałka), ocierającą się tylko lekko o tradycyjną. Krótki manifest zespołu zamieszczony na płycie wyjaśnia, kto to jest nomada - to człowiek wolny. „…Wizja bezkresnej wolności inspiruje. Jest ruchem w stronę przekraczania wszelkich granic, limitów, konwencji, przyzwyczajeń. Nomadyzm jest zatem zbiorem możliwości, swobodnym poruszaniem się pomiędzy miejscami, stylami czy językami.” I z taką muzyką mamy do czynienia: wykonywaną wirtuozowsko – to cecha „Vołosów”, ze szlachetnym brzmieniem kwintetu smyczkowego, energetyczną i liryczną, pełną powietrza i dźwięków przyrody, czasem dosłownie (p. 5,15). Muzycznie płyta konsekwentna, opowieść snuta przy pomocy instrumentów muzycznych. Słucha się jej chętnie, z przyjemnością, a muzyka bardziej dojrzała. I czasem tylko mało tego bezpośredniego odniesienia do beskidzkiej tradycji. Ale cóż, nomadyzm…

Minusem jest skromne wydanie płyty. Mogę sobie wyobrazić bardziej rozbudowaną książeczkę z fragmentami recenzji z licznych koncertów „Vołosów”, które zawsze gromadzą entuzjastyczną publiczność! A także z krótkimi rozmowami z muzykami o muzyce, którą tworzą i grają. Ale to jedyny żal.

Vołosi: Krzysztof Lasoń - skrzypce, Zbigniew Michałek - skrzypce Jan Kaczmarzyk - altówka, piszczałki , Stanisław Lasoń –wiolonczela, Robert Waszut - kontrabas

www.volosiband.com

Maria Baliszewska